piątek, 3 maja 2013

36.

Chłopak nieznacznie się przysunął. Doskonale mogłam poczuć Jego zapach.
- To co Ci mówiłem w tamtym domku było prawdą. Mama urodziła mnie jako 19-latka. Tata ją zostawił. Dziadkowie mnie wychowali. - powiedział patrząc mi w oczy.
- W jednym skłamałeś. - powiedziałam uśmiechając się szeroko.
- W czym? - zapytał zdziwiony.
- W tym, że nie wychodzi Ci  śpiew. - zaśmiałam się.
- Taaakk. To było chyba kłamstwo. -zarumienił się i dotknął dłonią swojego karku.
- Nie chyba. Cudownie śpiewasz. - powiedziałam.
- Dziękuję Zuz. - powiedział. - Prócz gry na perkusji opanowałem jeszcze gitarę, trąbkę i jak dzisiaj widziałaś fortepian. Od malutkiego czułem muzykę. Dlatego mama postanowiła mnie nagrywać, a filmiki umieszczać dla rodziny, żeby mogli to zobaczyć. I tak się zaczęło. Właśnie na You Tubie odkrył mnie Scooter. - powiedział i wstał. Podszedł do małego biurka biorąc z Niego laptopa po czym z powrotem położył się obok mnie. Wszedł na YT i wpisał: Kidrauhl.
- Właśnie.Co znaczy to słowo? - zapytałam. - Dzisiaj na piosence 'Believe' widziałam jak Twoje Beliebers podniosły kartki z tym napisem. O co chodzi?
- Tak właśnie Pattie nazwała mój kanał na YT. Kidrauhl wzięło się od mojego taty. On ma ksywkę Lordrauhl. A z tego, że byłem dzieckiem wziął się przedrostek Kid. - wytłumaczył mi Justin. - Moje Beliebers pamiętają mnie jako 15-letniego chłopca, który śpiewał 'One Time' i 'Baby'. - powiedział puszczając mi 'One Time'. Patrzyłam na chłopca w grzywce. Wyglądał zupełnie inaczej niż ten Justin. Starszy Justin. Który nosi markowe ciuchy i złote zegarki.
- Co się stało z tamtym chłopcem? - zapytałam.
- Dorosłem. Ale w środku nadal jestem dzieckiem. Boli mnie, gdy widzę jak moje Beliebers się ode mnie odwracają przez to jak teraz wyglądam. Ja naprawdę nie śpiewam dla kasy. Śpiewam, bo kocham to robić. Ja po prostu zarabiam na rodzinę. Większość ludzi śmieje się ze mnie, bo kiedyś byłem biedny. Śpiewałem na schodach teatru Avon. Takiego mnie pamiętają. To wszystko co teraz jest, jest dla mnie nowe. A ja próbuję się tym nacieszyć. Ale cierpię, gdy widzę, że moi fani uważają inaczej. - powiedział, a mi do oczu napłynęły łzy.
- Prawdziwe Beliebers zostały. - powiedziałam po czym mocno wtuliłam się w tors chłopaka. Nie mogłam opanować łez. Justin się przede mną otworzył a mnie wzruszyła ta historia. Dość długo rozmawialiśmy tamtej nocy. Dowiedziałam się, że dzięki Scooterowi, Justin poznał Ushera i wielu innych wspaniałych artystów. Kolejni po prostu chcieli nagrywać z Nim kawałki. Dowiedziałam się również, że hasła "Never Say Never" i 'Believe' to Jego motta życiowe. Jego ojciec Jeremy ma dwójkę słodkich dzieciaczków: Jazzy i Jaxon. Pokazywał mi ich zdjęcia oraz filmiki. Pokochałam je od pierwszego ujrzenia. Opowiadał o swojej matce i dziadkach. O przeprowadzce ze Stratford do Atlanty i Jego dalszych zmianach otoczenia. O trasie My World Tour. O wszystkich OLLG. O wzlotach i upadkach. O powstaniu filmu 'Never Say Never', który również obejrzeliśmy. Nie mogłam powstrzymać łez, gdy widziałam małego chłopczyka z czekoladowymi oczkami, który słodko uśmiecha się do kamery. Opowiedział mi o swoich przyjaciołach. Tych, którzy byli i Go zostawili, oraz tych, którzy zostali mimo wszystko. Powiedział również o Jerrym, co bardzo mnie rozśmieszyło. Opowiedział mi również o swoich miłosnych rozterkach.
- Selena Gomez była Twoją ostatnią miłością. Dlaczego ze sobą byliście. Jak to się w ogóle stało? - zapytałam.
- Spodobała mi się. Zaczęliśmy się spotykać. Myślałem, że coś między nami zaiskrzyło. Jak się później okazało wykorzystała mnie. Ale nie mam do Niej żalu. W końcu to show biznes. Rozmawiamy ze sobą dość często. - wyjaśnił.- Nie pokazujemy się razem, bo media znów rozkręciłyby plotki, o rzekomym powrocie Jeleny. A to nie byłaby prawda. Prawdą jest teraz to, że Ty jesteś tu. - powiedział i położył swoją dłoń na mojej, kierując ją w kierunku swojego serca. - Dziękuję, że się pojawiłaś.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Patrzyłam w Jego piękne oczy.
- Czy mogę być Twoją Belieber? - zapytałam. - Nie jest za późno?
- Belieber jesteś od kiedy chcesz. Ważne, że zostaniesz na zawsze. - powiedział po czym złożył na moich ustach długi i namiętny pocałunek.
- Justin. Jerry czuwa. - zaśmiałam się i ponownie poczułam usta Justina na swoich.
________________________________________________
3 rozdział dzisiejszego dnia dla Was. DZIĘKUJĘ ZA PONAD 1000 wyświetleń. Kocham Was. ;*

5 komentarzy:

  1. Kocham Cię jesteś wspaniała, że dodajesz tak często i wgl że piszesz takie wspaniałe opowiadanie :*
    allaroundtheworldmylifewithjustin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robię to dla Was. A kochajcie Juju, za to, że stworzył taką historię. ;3

      Usuń
    2. Tak to prawda jakby go nie było nie było by opowiadania...

      Usuń
  2. Spokojnie kochana bd jeszcze wiecej <3

    OdpowiedzUsuń