piątek, 5 kwietnia 2013

4.

Biegłam uliczką przed siebie. Nie wiedziałam, gdzie mam podążać. Nie znałam tego miejsca. Biegłam dalej a łzy zalewały moją twarz. Po jakimś czasie zatrzymałam się zmęczona. Nie wiedziałam, gdzie jestem. Spostrzegłam jakiś park więc skierowałam się w jego kierunku. Usiadłam na ławce i schowałam twarz w dłoniach, pozwalając moim łzom spływać po moich dłoniach. Nie wiem ile czasu minęło. W głowie miałam tylko myśli: co teraz będzie? Co z Nikolą i domem? Co ja mam teraz zrobić? Po chwili usłyszałam głos mamy.
- Zuzia! Boże. Jak ja się martwiłam. – podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła. – Skarbie. Wiem, że jest Ci ciężko. Ale ułoży się. Z Nikolą będziesz mogła się zawsze spotykać. Jej rodzice wiedzą o wszystkim więc też ją pewnie poinformują.
Usłyszałam kroki ojca, który podszedł i również mnie przytulił. Nie wiem ile tak siedzieliśmy.
- Dostałem tu dobrze płatną pracę. Będzie nam się lepiej żyło. – powiedział tata.
- Ale Nikola tam została. Dziadkowie. A taniec? Co z moimi zajęciami?! – zapytałam. – Ja muszę wrócić.
- Zuziu. Tata rozmawiał z Twoją trenerką. I mamy coś dla Ciebie. Tylko wróć z nami do domu.
- Do domu w Polsce mogę wrócić ale nie od tego. To nie jest mój dom. – byłam cała roztrzęsiona.
- Kochanie… - teraz i mama zaczęła płakać.
- Mamo. Przestań. Okej. Pójdę na kompromis. Obiecajcie mi, że Nikola będzie do mnie mogła przyjechać jeszcze w te wakacje.
- Tak Kochanie. Jeśli tylko jej rodzice się zgodzą to oczywiście. Zapłacimy nawet za jej przylot. – odparła mama.
Wstałam i mocno przytuliłam rodziców. A więc tak to wygląda. Dużo czytałam na forach o przeprowadzkach. Zawsze uważałam, że jest to jakiś banał. Przeprowadzasz się i jesteś szczęśliwa. Teraz wiem na własnej skórze, że nie jest tak łatwo. No cóż. Muszę się przyzwyczaić.
Wróciliśmy do nowego domu. Jak się okazało tata zaniósł moją walizkę do nowego pokoju. Mama pokazała mi, gdzie on się znajduje. Gdy weszłam do niego, lekko się uśmiechnęłam. Był piękny. Fioletowe ściany dodawały mu uroku. Fiolet. Mój szczęśliwy kolor.  Zamknęłam drzwi i podążyłam zwiedzić cały dom. Sypialnia rodziców zachwyciła mnie jeszcze bardziej. Piękne drewniane łoże, drewniane komody. Reszta domu również mi się spodobała. Zeszłam do rodziców.
- Mamo? Czemu jest tylko jedna łazienka i to u Was przy sypialni?
- Kochanie. Nie wiedziałaś chyba jeszcze swojego całego pokoju. Zobacz co masz za drzwiami.- uśmiechnęła się mama a ja podążyłam z powrotem na górę. Jak się okazało obok drzwi wejściowych były drugie drzwi. A za nimi… Tak, łazienka. Piękna, duża i tylko moja łazienka. Zbiegłam na dół do rodziców.
- Myślę, że się przyzwyczaję. – uśmiechnęłam się a mama odetchnęła z ulgą.- Ale co ze szkołą? Zamierzałam pójść na studia.
- Pójdziesz tu. Musisz się porozglądać za czymś.
- A co z tańcem. Mieliście mi coś dać, więc… - odparłam.
- A rzeczywiście. – tata odwrócił się i podał mi średniej wielkości pudełeczko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz