czwartek, 18 kwietnia 2013

23.

Bez sił opadłam z powrotem na kanapę. Zaczęłam się śmiać z pierza we włosach Justina. 
- Tak Cie to bawi? - powiedział. - Popatrz na siebie. - zaśmiał się.
Podeszłam do lustra. Jak ja wyglądam. - pomyślałam. Zaczęłam wygrzebywać pierze z włosów. Po chwili Justin podszedł i zaczął mi pomagać.
- Justin. Mógłbyś mnie już odrzucić do domu? Nie to, że mi się znudziło. Nie pomyśl tak sobie. Ale po prostu rodzice i Nikola będą się martwić. - powiedziałam patrząc na chłopaka. 
- Jasne. - popatrzył na mnie smutno. - Przecież już jutro się zobaczymy. - zaśmiał się a mi się cieplej zrobiło na sercu.
Podszedł do stolika i wziął kluczyki od samochodu. Podążyłam do wyjścia. Jechaliśmy wolno. Justin co chwila spoglądał na mnie i się uśmiechał.
- Brudna jestem? - zapytałam, a On nieoczekiwanie przysunął swoją dłoń do mojej twarzy, wyciągając piórko z moich włosów. Ale założę się, że specjalnie delikatnie musnął mój policzek opuszkami palców. Czując to, przeszedł mnie miły dreszczyk gdzieś w środku. Uśmiechnęłam się do Jusa. Nie zauważyłam, gdy byliśmy już przy moim domu.
- Zuz. Naprawdę chcę Ci podziękować za dzisiejszy ranek. I przepraszam za to porwanie. - uśmiechnął się a mi zrobiło się gorąco.
- To mi miło, że mogłam Ciebie posłuchać. - popatrzyłam na Niego, kładąc rękę na klamce samochodu. Wtedy Justin nachylił się i cmoknął mnie w policzek. 
- Do zobaczenia jutro Zuz. - powiedział, gdy wysiadałam z samochodu.
- Do jutra. - uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych. Zamykając je za sobą, usłyszałam jak Justin odjeżdża. Mimowolnie oparłam się o nie i osunęłam. Czyżbym się zakochała? -pomyślałam. Po chwili wstałam i udałam się do kuchni, gdzie siedziała moja mama z Nicolą. 
- Gdzie byłaś skarbie? - zapytała mama, gdy tylko przestąpiłam próg.
- Spotkałam się z kolegą z zespołu. Omówiliśmy kilka spraw związanych z zespołem i moim udziałem w nim. - skłamałam, podchodząc do lodówki i wyjmując z niej sok.
- Dość długo omawialiście te sprawy. - zaśmiała się Nicola.
- Przepraszam, ale to Ty nie chciałaś ze mną iść. - powiedziałam.
- Będziemy na górze. - zwróciłam się do mamy i pociągnęłam przyjaciółkę za rękę. Poszłyśmy na górę. Zamknęłam za sobą drzwi.
- Byłam w parku. Nick był tu. Poszłam z Nim. Ale Ciebie w parku nie było. - powiedziała, gdy tylko usiadłam.
- Bo byłam u Justina. Musieliśmy. - powiedziałam i zaczęłam jej opowiadać. Pominęłam szczegóły z paparazzi i dzieciństwem chłopaka. Przez resztę dnia siedziałyśmy w domu. Trochę poćwiczyłam pokazując przy okazji układy. Wieczorem jeszcze trochę pogadałyśmy. Niestety za długo to nie potrwało, gdyż rano musiałam wcześniej wstać. Umówiłyśmy się z Nicolą, że jutro ona przyjedzie z moją mamą po mnie po próbie i pochodzimy po mieście. Po kąpieli i z taką myślą zasnęłyśmy. 
Rano obudziły mnie miłe promienie słońca. Wstałam i poszłam się wykąpać. Ubrałam się w wygodne ciuchy. Do torby zapakowałam białą koszulkę do tańca i dresy. I byłam gotowa. Wzięłam telefon do ręki. Jeden SMS. 'Weź białą bluzkę. ;-*'. Zaśmiałam się chowając telefon do kieszeni i zeszłam na dół. Zjadłam małe śniadanie. Wróciłam się z powrotem do pokoju po torbę i cmoknęłam przyjaciółkę w czoło. 
- Udanej próby. - wymruczała przez sen. Uśmiechnęłam się i delikatnie klepnęłam ją w pośladek.
Zeszłam na dół gdzie czekała na mnie mama i ruszyłyśmy do samochodu. Jadąc do Centrum cały czas się uśmiechałam.
- Czy aby na pewno to tylko kolega? - zaśmiała się mama.
- Że co? - popatrzyłam na nią pytająco. - Aaaa. Tak. Tylko kolega. Poza tym jest chyba zajęty. - powiedziałam przypominając sobie wczorajsze nieodebrane połączenie od niejakiej Seleny. Kiedyś, gdy oglądałam jeszcze TV, kojarzyłam tylko niejaką Selenę Gomez. Ale to na pewno nie ona. Co ona ma wspólnego z tancerzami. 
Dojechałyśmy na miejsce. Pożegnałam się z mamą i weszłam do budynku. Byłam trochę wcześniej więc udałam się do gabinetu Brauna. Oddałam mu umowę i poszłam na próbę. Weszłam do szatni, gdzie dziewczyny się przebierały. Nie miały białych koszulek. Justin mnie wkręcił. Zaśmiałam się w myślach. Kiedy się przebrałam podążyłam w kierunku sali, z której dochodziła już muzyka. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam jak Justina. Jednak w innej formie niż na ostatniej próbie. Nie zobaczyłam tancerza.
_______________________________________________________
Przepraszam za taką słabą część, ale głowa mnie dziś boli i nie myślę. Postaram się poprawić. ;*

6 komentarzy:

  1. Jezu jak ja kocham te opowiadanie ! <3 /Pezz

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie *.* kiedy nastepny rozdzial ?:)

    OdpowiedzUsuń