sobota, 6 kwietnia 2013

13.

** Justin
- Co Ty do cholery wyprawiasz? - zapytał Luke. - Czemu udajesz przed Zuz tancerza?
- Bo nie chcę, żeby traktowała mnie tak jak Wy na początku. Okej, może i śpiewam i jestem sławny, ale potrzebuję prawdziwych przyjaciół. Wy lubicie mnie za to, że jestem Justin. A nie jakąś wielką gwiazdą. Mam taką nadzieję. - popatrzyłem na nich niepewnie.
- Jasne. Jesteś dla nas jak brat. To dzięki Tobie, mamy to wszystko. - odpowiedziała Sill. - Ale pamiętaj, że ona niedługo sama się domyśli. Nie jesteś sławny tylko w naszym kręgu. Słyszała na pewno Twoje piosenki, sam widziałeś jak dziś zareagowała. Może po prostu nie zna Twojego wizerunku. - podeszłą i mocno mnie przytuliła.
- Dzięki. Jesteście wielcy. Powiedźcie Kenny'emu, żeby zamówił coś nam i przyniósł na stołówkę. Ja poczekam na Zuz. - powiedziałem i oparłem się o ścianę. Ta dziewczyna  jest piękna. Ale media nie mogą nic napisać. Muszę dalej podkręcać interes Seleny. Należy jej się. - pomyślałem. Drzwi windy się otworzyły i ujrzałem Zuz.
** Zuz
Drzwi windy otworzyły się a ja ujrzałam opartego o ścianę Justina. Jaki on przystojny. - pomyślałam.
- Gdzie reszta? - zagadnęłam chłopaka,odganiając moje przyjemne myśli.
- Poszli już na stołówkę. Wszystko okej? - uśmiechnął się a ja ujrzałam rząd prostych zębów.
- Yyy, tak. Mama przyjedzie po mnie później. - popatrzyłam na niego.
- A może odwiozę Cię z powrotem? Gdzie mieszkasz?
- Okolice parku Benninga(?;D).
- W sam raz na dłuższą rozmowę. - uśmiechnął się i wyciągnął rękę w geście "panie przodem".
Szliśmy korytarzem aż doszliśmy do białych drzwi. Justin otworzył je a mną owładnęły przeróżne zapachy. Weszliśmy na salę i dosiedliśmy się do reszty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz