niedziela, 7 kwietnia 2013

15.

Po lunchu udaliśmy się z powrotem na salę. Tym razem próbowałam się opanować przy dźwiękach muzyki. Zauważyłam, że Justin ciągle spogląda na mnie w lustrze podczas tańca. Gdy skończyliśmy część z tancerzy udała się pod prysznice.
- O mój Boże... Niezły wycisk. - powiedziałam siadając pod ścianą.
- Przyzwyczaisz się. - powiedział Justin, podając mi butelkę z wodą. - To co, wracamy czy idziesz teraz pod prysznic?
- Nie, nie. Wracamy. W domu się wykąpie. Chyba, że spocona dziewczyna przeszkadza Ci w samochodzie. Poza tym muszę iść jeszcze do Scooter'a. - uśmiechnęłam się na co chłopak się zaśmiał, podając mi dłoń. Miły prąd przeszył moje ciało.
Kilka minut później byliśmy na dole. Poszłam do gabinetu Scooter'a oznajmiając, że jednak zostaję w grupie. Ucieszył się i podał mi papiery do wypełnienia. Umowa czy coś takiego. Pożegnałam się i wyszłam. Justin stał przy mężczyźnie, który przyniósł nam lunch. Kenny? Chyba tak ma na imię. Justin widząc mnie coś mu szepnął a on poszedł do głównego wyjścia.
- Samochód zostawiłem na tyłach budynku. Gotowa? - powiedział zwracając się do mnie i szybko ruszył w stronę tylnego wyjścia.
Podążyłam za nim, nie wiedząc dlaczego się tak śpieszy. Gdy wyszłam na zewnątrz poczułam przyjemny wiaterek. Justin podszedł do samochodu. Prawdę mówiąc zatkało mnie trochę. Tancerze aż tyle tu zarabiają? - pomyślałam.
- Wsiadaj. - powiedział chłopak, otwierając mi drzwi. Poczułam ładny zapach perfum. Po chwili szybko wyjechaliśmy zza budynku. Spojrzałam na główne wejście, gdzie zgromadził się tłum dziewczyn, które Kenny próbował uspokoić. Zdziwiło mnie to, ale nie chciałam zawracać sobie teraz tym głowy.
- Jak Ci się podoba praca w naszej grupie? - przerwał milczenie Justin.
- Jest na prawdę fajnie. Świetnie się z Wami czuję. - odpowiedziałam trochę zawstydzona.
- A muzyka? Podoba Ci się muzyka do której mamy układy? - zapytał trochę spięty.
- Muzyka? Bardzo mi się podoba. W Polsce często ją słyszałam ale jakoś nigdy nie miałam okazji sprawdzić kto to wykonuje. A właśnie. Scooter mówił o jakiś koncertach, trasie. Wy tańczycie  z tym chłopakiem i Jego zespołem? Fajnie będzie Go poznać. - powiedziałam lekko podekscytowana.
- Tak. Na Jego koncertach tańczymy. - odpowiedział dziwnie spięty. - Chyba jesteśmy na miejscu.
- Tak. Wielkie dzięki za podwiezienie. I za lunch. - uśmiechnęłam się. - I za tak miłe przyjęcie do grupy.
- To sama przyjemność. - opowiedział. - A z tym chłopakiem to jest tak, że to... - zaczął mówić ale w tym momencie zadzwoniła moja komórka.
- Przepraszam Justin, pogadamy pojutrze na próbie. Trzymaj się. - uśmiechnęłam się i wysiadłam, odbierając telefon.
Weszłam do domu.
- Mamo, dlaczego do mnie dzwo... - nie zdążyłam dokończyć, bo w progu zobaczyłam.....
____________________________
Następna część pewnie przed wieczorem albo dopiero jutro. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Ale na prawdę liczyłabym na chociaż jeden komentarz oceniający. ;D

1 komentarz: